Zasypywanie, kanaliza i mamy zero :)
Miniony tydzień przebiegł dość aktywnie, w czwartek (17.06) zasypałem fundamenty. Troszkę kubików piasków poszło i było co ubijać. Na szczęście miałem małego pomocnika dla którego piasek był rajem. Dawał z siebie ile tylko mógł aby pomóc tatusiowi.
W sobotę przyjechał beton i wkoncu udało się zalać i uzyskać stan zero :)
Jak to cieszy.
Na gotowo.
A tu główni i jedyni wykonawcy :) jak to mówią " takich trzech jak nas dwóch niema ani jednego" :)